Cis Cekcyn
Cis Cekcyn Gospodarze
1 : 4
0 2P 3
1 1P 1
Victoria Niemcz Osielsko
Victoria Niemcz Osielsko Goście

Bramki

Cis Cekcyn
Cis Cekcyn
Nieznany zawodnik
Cekcyn, ul Szkolna
90'
Widzów: 0
Victoria Niemcz Osielsko
Victoria Niemcz Osielsko

Skład wyjściowy

Cis Cekcyn
Cis Cekcyn
Brak danych
Victoria Niemcz Osielsko
Victoria Niemcz Osielsko


Skład rezerwowy

Cis Cekcyn
Cis Cekcyn
Brak dodanych rezerwowych
Victoria Niemcz Osielsko
Victoria Niemcz Osielsko

Sztab szkoleniowy

Cis Cekcyn
Cis Cekcyn
Brak zawodników
Victoria Niemcz Osielsko
Victoria Niemcz Osielsko
Imię i nazwisko
Piotr Kamiński Trener

Relacja z meczu

Autor:

Cyran

Utworzono:

05.09.2014

Opis Victoria Niemcz:

Na mecz do Cekcyna pojechaliśmy podrażnieni pechową porażką z przed tygodnia. Cis w 1. kolejce zgarnął komplet punktów, co zapowiadało ciekawy mecz. Niestety obsada sędziowska (główny i liniowy z Cekcyna) rodziły nasze obawy dotyczące stronniczości. Obawy w pełni się sprawdziły, główny pomagał gospodarzom jak tylko mógł, za co mu "serdecznie" podziękowaliśmy na koniec w kółeczku ;)).

Mecz zaczęliśmy od kilku dobrych ataków i poukładanej gry na całym boisku. Zmuszony do obrony przeciwnik ratował się faulami, ale Piotr Niedbalski tego dnia nie potrafił się wstrzelić. Taktyka Cisu opierała się na długich piłkach na rosłego napastnika, który sprawiał naszej obronie nieznaczne trudności. Po faulu w środku pola, przytomnością i sprytem popisał się Paweł Kamiński, który długim podaniem uruchomił Pawła Januszkiewicza. Nasz nowy napastnik pewnym strzałem zdobył bramkę dającą nam prowadzenie. Gra przeniosła się do środka pola, gdzie gospodarze zaczęli stwarzać liczebną przewagę i tym samym coraz bardziej zagrażać naszej bramce. Jeden z takich ataków zakończył się przypadkową bramką dla Cekcyna. Do przerwy remis 1-1.

Na drugą połowę wyszliśmy zmotywowani na maxa. W końcu rywalizowaliśmy z drużyną Cisu i "gwizdkami". W tej nierównej walce omal nie straciliśmy "Janka", który po "kosie" od tyłu w polu karnym długo się nie podnosił. Decyzja sędziego: "gramy dalej". Brawo!!! Sportowa złość pchała nas do przodu co udokumentowaliśmy strzeleniem 3 goli. Najpierw Artur Januszkiewicz dobija strzał brata, później w zamieszaniu pod bramką Bartek Busiakiewicz strzela gola w debiucie, a dobija gospodarzy po raz drugi "Janek" stając się bohaterem meczu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości
Shoutbox
Dołącz do rozmowy ?