KS Ropa - KS Podhalanin Biecz

Mecz w Ropie rozpoaczął się bardzo dobrze dla zawodników Podhalanina. Już w 7 minucie prowadzenie daje Grajewski. Dokładnie 7 minut później ten sam zawodnik uderza na bramkę, piłka odbija się od przeciwnika i wpada do bramki. Gospodarze mieli świetną okazję do trafienia bramki. Ich napastnik minął bramkarza, uderzył ale nogą wybija Gancarz z powrotem do tego samego zawodnika, który jeszcze raz próbuje strzału ale tym razem Kawa wybija piłkę prawie z linii bramki. Druga połowa rozpoczęła się równie szczęśliwie. Kiełtyka uderza, a bramkarz wybija przed siebie. Skutecznie dobija Kozioł. Kilka minut później dośrodkowanie z rzutu rożnego i piłkę plecami odbija Zając i wpada do bramki. Po tym trafieniu zawodnicy Biecza zaczęli grać spokojniej. Jak się okazało za spokojnie, gdyż przeciwnicy strzelili szybko 3 bramki. Po ostatnim golu stało się coś niecodziennego. Na boisko wchodzi Dziki. Rozpoczęcie do Próchnickiegom, ten podaje do Witka, który zagrywa po ziemi piłkę do Dzikiego. Kordian puszcza piłkę między nogami, goni ją i uderza wewnętrzną częścią stopy po "długim słupku". Zaledwie 30 sekund po wejściu i pierwszy kontakt z piłką - gol! Świetne wejście tego młodego zawodnika.
Gospodarzy ten gol trochę przybił i nie atakawali już z taką ochotą. Drużyna Biecza oczywiście zmarnowała kilka dobrych sytuacji ale grała bardzo fajną piłkę. Już za tydzień podejmujemy na włąsnym obiekcie przyjezdnych z Brunar. Mecz miał być na wyjeździe lecz goście mają niedostępny obiekt i dlatego są gospodarzami u nas.